Stanęłam w miejscu. Stojąc cofam się. Gdy stoję omija mnie wiele rzeczy.
zastygłam w postaci, którą się stałam.
Tak bardzo chcę nauczyć się biegać, biegać za marzeniem, być w pędzie realizacji. A na koniec podskoczyć. Z radości.
Luźne związki
poniedziałek, 17 lutego 2014
piątek, 7 lutego 2014
czas
czas leci (ot, nowość!). On jest już z nami prawie 7 miesięcy. A ja? A ja na chwilę stałam się Nim.
"zrobimy", "pójdziemy", "zobaczymy".... nie "JA zrobię/pójdę/zobaczę". On zdominował życie, rozmowy, myśli, rytm dnia, plany, a nawet zakupy (wszystko dla Niego).
Uwielbiam być mamą, nauczę się tylko żyć obok jego życia a nie tylko jego życiem (oczywiście wspierając, kochając do granic mozliwości a nawet te granice przekraczając, ale jednak żyć w liczbie pojedyńczej).
"zrobimy", "pójdziemy", "zobaczymy".... nie "JA zrobię/pójdę/zobaczę". On zdominował życie, rozmowy, myśli, rytm dnia, plany, a nawet zakupy (wszystko dla Niego).
Uwielbiam być mamą, nauczę się tylko żyć obok jego życia a nie tylko jego życiem (oczywiście wspierając, kochając do granic mozliwości a nawet te granice przekraczając, ale jednak żyć w liczbie pojedyńczej).
środa, 5 czerwca 2013
juz po...
egzaminach, na które czekałam tyle czasu. Byłam przygotowana, całkiem nieźle nawet, ale.... no właśnie, znów jakieś "ale". Cel jest taki, że szybko kończe ten certyfikat aby móc więcej czasu spełniać z dzieckiem (dziećmi).
Teraz upragniona "wolność". Choć na chwilę. Odgruzowanie mieszkania będzie małym celem, dużym - realizacja pewnego projektu okołodzieciowego. Czas zrobić coś na 100%, coś z fajerwerkami.
Teraz upragniona "wolność". Choć na chwilę. Odgruzowanie mieszkania będzie małym celem, dużym - realizacja pewnego projektu okołodzieciowego. Czas zrobić coś na 100%, coś z fajerwerkami.
środa, 8 maja 2013
Bo ja lubię...
...spacerować po pustych szlakach górskich, upajać się zapasem lasu po deszczu, patrzeć na Tatry. Lubię tam być, powroty bardzo mnie rozleniwiają...
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
trzy-czte-ry..
od tygodnia uczę się na nowo gospodarować 24h na dobę. Przez pierwszy tydzień pozwoliłam aby minuty, godziny, dni przeciekły przez palce.... ale mam co robić. Książki czekają aż zapoznam się z ich treścią, zadania przestaną mieć tajemnice...a ja czekam na góry i tamtejsze pyszne jedzenie.
Dziś też uciekło bezpowrotnie....
Dziś też uciekło bezpowrotnie....
wtorek, 26 marca 2013
Szykuję się...
..na słodko-gorzkie macierzyństwo. Uzbrojona w wiedzę teoretyczną (zaczerpniętą z kilkunastu książek, programów traktujących o tej tematyce etc.) oraz po wysłuchaniu opowieści jak to ciężko jest z małym dzieckiem w domu, czekam na swoją historię. Do tego czasu mam trzy egzaminy, które MUSZĘ zdać ("bo później zapomnij o czasie dla siebie"). A potem? A potem zobaczę....
Już dawno nie słyszałam zachwytów nad macierzyństwem ("dziecko - super, opieka nad nim - zgroza"). Ten etap już na dobre został pozbawiony lukru i słodyczy - przynajmniej w opowieściach biurowych. Chciałabym móc przyszłym mamom opowiedzieć inną wersję tego etapu w życiu, dać receptę na płaczące/nieśpiące/wymagające dziecko, wspólnie zainspirować się do zrobienia czegoś więcej niż tylko zmieniania "tych okropnych pieluch". Straszą mnie monotonnią dnia i chodzeniem po ścianach z braku innych alternatyw. Ale czy na pewno ich nie ma? Niebawem się przekonam....
Już dawno nie słyszałam zachwytów nad macierzyństwem ("dziecko - super, opieka nad nim - zgroza"). Ten etap już na dobre został pozbawiony lukru i słodyczy - przynajmniej w opowieściach biurowych. Chciałabym móc przyszłym mamom opowiedzieć inną wersję tego etapu w życiu, dać receptę na płaczące/nieśpiące/wymagające dziecko, wspólnie zainspirować się do zrobienia czegoś więcej niż tylko zmieniania "tych okropnych pieluch". Straszą mnie monotonnią dnia i chodzeniem po ścianach z braku innych alternatyw. Ale czy na pewno ich nie ma? Niebawem się przekonam....
poniedziałek, 25 marca 2013
i znów czas uciekł....
...przez palce. zamiast na blogu zapisywałam urywki przeszłości w papierowym kalendarzu. Czemu powrót do bloga? Bo za 4 miesiące, z pewnego luźnego związku, na świecie pojawi się mały chłopczyk. Najważniejszy mężczyzna w moim życiu. Chciałabym dla niego zapisać to co będziemy razem przeżywać, razem się uczyć i chciałabym aby to nie zaginęło w chaosie mojej teraźniejszości. Jest to dla mnie wyzwanie (pisanie i przygotowanie się na życie z chłopcem).
Subskrybuj:
Posty (Atom)